niedziela, 27 grudnia 2015

Rozdział 2

"Rzucił swoje klucze na stół, i wskazał na wieszak. Powiesiłam na nim kurtkę i weszłam w głąb mieszkania....." Zaczęłam powoli stawiać kroki , lecz dopiero po chwili zrozumiałam ze nie był to jednak dobry pomysł , alkohol w moim organizmie dalej utrzymywał się, zachwiałam sie lekko i zaczęłam zmierzać całym ciałem na ciemno brązowe panele podłogowe. Wtedy znów pojawił sie on , z niewielkim trudem oplotł mnie w tali podtrzymując mnie na nogach. Był bez koszulki, jego mięśnie lekko nie napięły.Mój wskazujący palec lekko dotknął brzucha chłopaka. -umhh.. bardzo ładnie. - Wybełkotałam - Zdaje mi się że na ciebie już pora , powinnaś się położyć. - Powiedział Dawid
- Ale ja nie c... chc.. ** oczami Dawida** Dziewczyna osunęła się w moich ramionach. Podniosłem ją lekko do góry i przeszedłem do sypialni.Rose nie była odpowiednio ubrana do spania dlatego sam postanowiłem to zmienić. ** oczami Rose** Jasne promienie słoneczne zaczęły przechodzić przez szczeliny rolet.Przebudziłam się. 12:43. Nie mogłam zrozumieć dlaczego jest już tak późno a ja jeszcze nie w szkole. Obróciłam sie na drugi bok wposzukiwaniu mojej komórki.Zastygłam w bezruchu. Zauważając obok siebie chłopaka natychmiastowo rozejrzałam się po pokoju,bardzo ładny tylko najgorszą rzeczą było to że TO NIE BYŁ MÓJ POKÓJ. Spanikowałam. Zwinnym ruchem wyskoczyłam z łóżka i stanęłam na nogi, chłopak przewrócił się na drugą stronę.Jestem w domu...W domu Dawida Kwiatkowskiego. Na paluszkach wyszłam z pokoju.Zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu toalety.Zaglądnęłam w pierwszy pokój, znajdowała się tam siłownia.Zaczęłam iść dalej.JEST ! TOALETA!Weszłam do środka , i zakluczyłam drzwi.Oparłam się o umywalkę dwoma rękami , spoglądając w lustro, puściłam wodę z kranu.Oczyściłam twarz i jeszcze raz spojrzałam w lustro, dopiero wtedy zauważyłam że mam na sobie nie swoją koszulkę.
Nie rozumiem , co tu się wydarzyło?
Wytarłam ręce i twarz w miękki zielony ręcznik, zwróciłam się do drzwi i chwyciłam za klamkę.Otworzyłam drzwi , a z przerażenia aż podskoczyłam.Przede mną stał Dawid.
- Nie ma czego się bać, mała.- Przeczesał włosy
Spiorunowałam go wzrokiem.
- Czy, my ... - Zająkałam się
_________________________________________________________________________________

CZYTASZ ?
SKOMENTUJ, TO MOTYWUJE :)
5 KOMENTARZY - NEXT :)

4 komentarze:

  1. Megaa pisz dalej czekam z niecierpliwością na nastepny rozdział ����

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! Czekam na dalsze rozdziały;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na next (:

    OdpowiedzUsuń